Views: 3
21 IX 1944 czwartek. Imieniny Mateusza, Hipolita.
Wschód słońca 6:36, zachód 18:54, średnia temperatura powietrza 13 °C, słonecznie.
Trwa nieprzerwany napór nieprzyjaciela na Przyczółek Czerniakowski. Niemcy prowadzą natarcie wzdłuż ul. Wilanowskiej. Powstańcy pod dowództwem kpt. Ryszarda Białousa „Jerzego”, wraz z żołnierzami 1. Armii WP pod dowództwem mjr. Stanisława Łatyszonka utrzymują już tylko skrawek wybrzeża. Niemcy z wielkim trudem zdobywają domy 3/5, 6 i 4. W zajętym domu Wilanowska 5 mordują rannych – ginie tam m.in. kpt. „Topolnicki”, dowódca kompanii w brygadzie „Broda 53”.
Powstańcy oczekując obiecanego desantu 1 AWP, opuszczają płonące domy i zajmują okopy na wybrzeżu Wisły.
Zapowiedziana pomoc znowu nie nadchodzi. Tego dnia mają miejsce ostatnie zrzuty lotnicze z Zachodu dla Warszawy.
Obrońcom brakuje już wszystkiego: amunicji, żywności, nawet wody, po którą wieczorami organizowane są ryzykowne wyprawy nad rzekę. Nie ma już środków opatrunkowych i lekarstw.
Ranni, którymi już właściwie nikt się nie zajmuje, zdani są na powolną śmierć…
Śródmieście pozostaje pod nękającym ostrzałem artylerii. Powstańcy niszczą barykadę nieprzyjacielską na rogu Al. Jerozolimskich i Brackiej.
W zachodniej części Śródmieścia udaje się odeprzeć niemieckie natarcie na fabrykę Bormana przy ul. Towarowej. Na Żoliborzu niemieckie natarcie na Kępę Potocką likwiduje desant 6. Pułku Piechoty. Niedobitki desantu ewakuują się na prawy brzeg Wisły. Nieświadome tego faktu oddziały powstańcze o świcie atakują Marymont. Docierają do ul. Promyka, oczekując żołnierzy 6. PP, mających przebić się zza rzeki.
Osamotnieni, żołnierze AK wycofują się, niszcząc uprzednio umocnienia zdobytych stanowisk niemieckich.