Views: 8

14 VIII 1944 poniedziałek. Imieniny Maksymiliana i Alfreda.

Wschód słońca 5:33, zachód z 20:20, średnia temperatura powietrza 17 °C, pochmurno z przejaśnieniami.

O godzinie 10:30 Komendant Główny AK gen. „Bór” wezwał przez radio terenowe oddziały AK do przyjścia Warszawie z pomocą.

Niemieckie ataki na Starówkę od strony Leszna przez Tłomackie w kierunku Bielańskiej.

Barykada zamykająca Tłomackie przechodzi z rąk do rąk, ciężkie walki toczą się również w innych rejonach Starówki, m.in. odparto atak na ul. Bugaj.

Pod Pałacem Blanka Powstańcy zniszczyli czołg, drugi spalili u zbiegu Miodowej i Senatorskiej. Pod ogniem niemieckim odbywa się ewakuacja ok. 200 rannych ze Szpitala Maltańskiego przy ul. Senatorskiej.

W Śródmieściu odparto wszystkie niemieckie natarcia.

Żołnierze batalionu AK „Kiliński” w budynku w Al. Jerozolimskich 32 biorą do niewoli 17 żołnierzy 4. batalionu grenadierów wschodniopruskich. Jeńcy zeznali, że ich kompania poniosła w walkach w Warszawie 50% strat.

Trzy samoloty, spośród dokonujących zrzutów (dwa brytyjskie i jeden polski) zostają zestrzelone.


Królewska 16

„Szarota” i „Białyński” napisali we wspomnieniach:

„14 sierpnia nasz pluton wartowniczy dozbrojony w karabiny i granaty, ponownie przystąpił do akcji. Działanie nieprzyjaciela w rejonie Królewskiej przybrało na sile. Piechota niemiecka pod osłoną czołgów usiłowała dotrzeć do PAST-y.

Do skrzyżowania ulicy Królewskiej z Marszałkowską podeszły dwie tankietki, zamierzając pod osłoną ciężkiego czołgu przedrzeć się na ulicę Zielną. Dwa celne strzały z piata z ruin naprzeciwko Królewskiej 16 unieruchomiły tankietki. Jedna z nich płonąc utknęła w miejscu, a załoga ostrzeliwana przez placówkę z Królewskiej 16 i oddziały majora «Bartkiewicza», spłonęła w niej, nie mogąc wyskoczyć. Druga – też zapalona – dotarła w ruiny narożnika i tam została razem z załogą. Uszkodzony czołg wycofał się z walki”.

Zachowało się zdjęcie samochodu pancernego, zniszczonego na skrzyżowaniu Królewskiej z Marszałkowską. Opis zniszczenia drugiego samochodu pancernego przekazał mi wiosną 1983 roku podporucznik rezerwy „Rybitwa”:

„Jeden z samochodów pancernych dojechał aż do skrzyżowania Próżnej z Zielną, tuż pod dom, gdzie siedziałem z chłopakami z 9. kompanii. Strzelałem z erkaemu, zdobytego w pierwszym dniu Powstania.
Samochód zaczął się palić. Niemcy wyskakiwali przez otwartą klapę. Dwóch trafiłem, trzeci wpadł w gruzy. «Grzymała» poszła po broń. Obserwowałem z balkonu, jak czołgała się w stronę zabitego, gdy ten nagle przewrócił się na plecy i wymierzył do niej z parabellum. Byłem szybszy. Po krótkiej serii Niemiec znieruchomiał. «Grzymała» wróciła nie draśnięta z bronią.

Historia ta miała swe zakończenie w 1946 roku. Była niedziela, jechałem gazikiem drogą wzdłuż Łaby. Przy podjeździe na wał przeciwpowodziowy zabrakło siły w motorze, powinienem był zmienić bieg, nie zrobiłem tego i samochód stanął. Z wału przyglądał mi się żołnierz niemiecki, jak się okazało, wypuszczony z niewoli angielskiej. Podszedł, zameldował się i poprosił o jednego papierosa. Poczęstowałem go. Zauważył na moim angielskim mundurze naszywkę «Poland». Przedstawił się, że jest Austriakiem, zna Polskę, walczył w sierpniu 1944 roku w Warszawie. Zapytałem go, w jakiej dzielnicy. W Śródmieściu.

Opowiedział mi, jak dwukrotnie uniknął śmierci w niewiarygodnych sytuacjach – raz wyskakując z płonącego samochodu pancernego i drugi raz, kiedy kula wystrzelona z bliskiej odległości trafiła go w mosiężną klamrę od paska. I pokazał mi ślad kuli na klamrze.

Powiedziałem mu, że to ja do niego strzelałem. Popatrzył na mnie, zgasił papierosa i dodał na pożegnanie: «Przeleżałem w gruzach trzy doby, trzeciej nocy doczołgałem się do Ogrodu Saskiego»”.

Po południu 14 sierpnia obrońcy samotnej placówki obserwowali, jak z ogrodowej alei wyłoniła się kolumna ludzi, tym razem – rannych i personelu lekarskiego.

„Rzeczpospolita Polska” informowała:

„Wczoraj Niemcy wpadli do szpitala Maltańskiego przy ul. Senatorskiej, wyrzucili chorych, nawet najciężej, i pędzili ich pieszo do Ogrodu Saskiego, skąd przerzucono ich na naszą stronę. Chorymi zaopiekował się patrol polski”.

Po przejściu kolumny na rogu Królewskiej i Marszałkowskiej przy ruinach Giełdy zostało łóżko, na którym niesiono ciężko rannego.

Źródła:

  • Maciej Kledzik, „Królewska 16”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1984.
  • Almanach Powstańczy 1944 z kalendarzem na rok 2004, Miasto Stołeczne Warszawa, Warszawa 2003