Views: 25
Mieszkańcy okolic przystanku Grzybowa są szczególnie narażeni na niebezpieczeństwo. Przystanek autobusowy, o którym tu piszę to standardowa wysepka połączona z przejściem dla pieszych w kierunku Wesoła-Centrum, ma to do siebie, że kiedy zatrzymuje się na nim miejski autobus, a pasażerowie postanawiają „pokonać”, tak to dobre słowo, przejście dla pieszych już na pierwszym pasie jadący z kierunku Warszawy, niektórzy kierowcy, mając świadomość swojej wątpliwej siły wyprzedzając autobus jadą niczym opancerzony sportowy pojazd, tym samym stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla pieszych, którzy marzą o tym aby bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy. Wymusza to na pieszych konieczność powrotu na wysepkę. Przecież nie będę walczył z „kupą żelastwa”.
Podobnie rzecz się ma, kiedy na tym samym przejściu w kierunku Wesoła-Centrum stoi autobus, a z tamtego kierunku atakują pieszych rozpędzone auta bezmyślnych kierowców. Nie zwalniają oni, kiedy mogą spodziewać, że zza autobusu może wyjść jakiś pieszy.
Przypomnę, że w Wesołej miał miejsce niedawno (choć w innym miejscu) wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Dodam, że okolice (dojście) przystanku Grzybowa to po opadach deszczu droga w wodzie i błocie, a w zimie (która tuż tuż) śnieg po kolana mimo że wokół jest wiele sklepów, do których trudno dojść.
Jacek K