Views: 60
„Na prawo most na lewo most” to tytuł i pierwsze słowa piosenki, która była nieobca moich rodziców ba dziadków. Być może współczesne pokolenia ją słyszało w wersji oryginalnej albo nowej aranżacji? Do czego zmierzam? Nie tak dawno mieszkańcy stolicy i przyjezdni usłyszeli, że ma powstać nowa przeprawa mostowa. Będzie to kładka dla pieszych i rowerzystów. Połączy dwa brzegi Wisły. Most będzie miał 500 metrów w najwęższym miejscu blisko 7 metrów a nad rzeką około metrów 16. Nowa zaczyna się albo kończy (jak kto woli) na wysokości ul. Okrzei i Karowej. Ma być gotowa na przełomie roku 2023 i 2024. Mało kto pamięta o innej konstrukcji z przed wielu lat. To jest o Moście Kierbedzia i że to na jego filarach stanął Most Śląsko – Dąbrowski. Nie chcę zanudzać Czytelników danymi technicznymi i historią obu obiektów. Jedynie chcę przypomnieć osobę inżyniera Kierbedzia. Czy miasto, mieszkańcy i przyjezdni … wiedzą kim był? Można o tym dyskutować. Na planie Warszawy jest ulica Kierbedzia. To jedyny dowód pamięci. Żeby go trochę bliżej zapamiętać moje krótkie przypomnienie osoby i jego dzieła.
Stanisław Kierbedź przyszedł na świat 10 marca 1810 roku na Żmudzi. Uczył się między innymi w Kownie. Studiował w Wilnie. Mając dyplom inżyniera przebywał w Petersburgu. Tu kształcił się w Instytucie Korpusu Kadetów. Po latach wrócił do niego jako wykładowca. Był także wykładowcą w Głównej Szkole Inżynieryjnej. Zdobywał wiedzę na uczelniach Anglii, Austrii, Belgii, Francji, Holandii i Szwajcarii. Po powrocie z „wojaży” wrócił przekazywania wiedzy innym w Petersburgu Karierę wykładowcy zakończy w 1849 roku.
To on był pomysłodawcą mostu na Newie w Petersburgu. Rzeka nie należała do spokojnych. Kierbedzia to nie zraziło. Do swojego pomysłu zyskał zwolennika w osobie cara. Mikołaj I powierzył mu budowę. Ta zajęła osiem lat. Petersburżanie dostali żelazny most o przęsłach stałych i zwodzonym. Car docenił inżyniera, m. in. awansując go do stopnia generała – majora. Jednocześnie Kierbedź został członkiem korespondentem a następnie członkiem honorowym Petersburskiej Akademii Nauk. Był zastępcą dyrektora budowy Kolei Petersbursko – Warszawskiej. Będąc na tym stanowisku wyjechał zagranicę w celu zapoznania się z nowymi technologiami budowy mostów. Po powrocie wykorzystano je praktycznie.
W 1859 roku przystąpiono w Warszawie do budowy stałego mostu. Rzecz jasna miał być wykonany z żelaza. Tak samo jak ten nad Newą było to z lanego żelaza. Kierbedź został zastępcą do spraw technicznych przy naczelniku Zarządu Budowy Mostu Stałego. Dziwi ta nazwa? Tak się wtedy mówiło. Warszawa uzyskała ten most po pięciu latach. Przeprawa otrzymała nazwę „Mostu Aleksandryjskiego”. Warszawiacy mówili o nim, że jest to Most Kierbedzia Jego konstruktor wykorzystał wiedzę zdobytą zagranicą. Były nimi kesony niezbędne przy stawianiu filarów w rzece. Po odwołaniu nad Newę powołano go na członka Rady Ministerstwa Komunikacji. Następnie powierzono prezesowanie budowy portów Kronsztadu i Petersburgu Był też wice ministrem komunikacji.
W 1891 roku podał się do dymisji i przeszedł na emeryturę. Zamieszkał w Warszawie. Tu zmarł 19 kwietnia 1899 roku. Został pochowany w Warszawie na Cmentarzu Powązkowskim.
Warto pamiętać o tym korzystając z Mostu Śląsko – Dąbrowskiego i być może szukając patrona dla mającej powstać kładki pieszo rowerowej.
Konrad RYDOŁOWSKI