Views: 13
Odłożyłem w kąt porządki. Wiem, że te mnie nie miną. Spadek formy to nie jest wina, że trwa wirus. Patrzę z obawami na sytuację. Ludzie są zupełnie w swoim działaniu nieodpowiedzialni.
Mam porządki w pracy. Kierowniczka korzysta, że nie może nikt z obcych wchodzić, nie może korzystać z książek więc wymyśliła. Są nowe regały. Więc przez cztery dni mogę przerzucać książki z III p. na II p albo z parteru na p. I.
Zespół jest tak bardzo zgrany. Ile was do roboty? Raz. Czyli wszyscy bardzo ciężko pracują a ja się lenię. W rodzinnym domu sąsiad wyznaje, któryś raz, że wolnoć Tomku w swoim domku. Za długo miałem spokój.
Mimo próśb ktoś wolno chce mi narzucić „swoje” spojrzenie na świat. Nie jest zainteresowany, że ten widzę inaczej. Musi być „jego” wizja.
Za bardzo nie wiem, jak się zakończy to czym zainteresowałem jednego z byłych rządzących dzielnicą. Wobec hmmm, co wybranych kulturalne prośby tak samo i chamstwo nie skutkuje.
Tak więc, wybieram milczenie.
Drugi raz zabrałem się do porządkowania swoich wspomnień. Ciekawa lektura nawet dla mnie tego, który jest autorem.
Konrad Rydołowski