Views: 116

Park Skaryszewski od zawsze był dla mnie miejscem wyjątkowym, co najmniej od ponad 60 lat.

Rzekłbym, że znam niemal każdy zakątek parku, w którym nie tylko spędzałem lata dzieciństwa i młodości. Do Parku Skaryszewskiego przychodziłem z moim synem, teraz on przychodzi ze swoim synem. Od wielu lat przychodzę do Parku Skaryszewskiego z moimi psami.

Bywalcy Parku zapewne znają pomniki – posągi stojące w parku, wiedzą też, że w Parku stoi betonowa kapliczka usytuowana obok wodospadu, we wschodniej części Parku, w niedalekiej odległości od stadionu klubu Drukarz.

Autorem kapliczki jest artysta Janusz Alchimowicz. Zaprojektował i wykonał ją w 1937 roku.

Pokazana na wystawie Expo w Paryżu w tym samym roku kapliczka zdobyła pierwszą nagrodę Instytutu Propagandy Sztuki.

W czasie II wojny światowej kapliczka była nie tylko miejscem modlitw Warszawiaków, była też skrzynką kontaktową polskiego ruchu oporu, w którym walczący z okupantem żołnierze AK zostawiali ważne informacje.

Po wojnie stało się tradycją, że corocznie, w przeddzień wybuchu Powstania Warszawskiego spotykali się przy kapliczce kombatanci, byli żołnierze Armii Krajowej. Z informacji jakie uzyskałem spotykali się przy kapliczce do 1989 roku.

Codziennie modlą się przy kapliczce mieszkańcy warszawskiej Pragi głównie Grochowa – Kamionka, Saskiej Kępy.

Osobiście, kiedy tylko mogę (od lat niemal codziennie) modlę się przy kapliczce. Spotykam wielu modlących się młodszych i starszych. Wiele lat spotykałem przy kapliczce mojego dobrego znajomego p. Mieczysława, który kilka razy dziennie przychodził ze swoją ukochaną suczką rasy Haski Nalą. Pan Mieczysław często zapalał znicze przy kapliczce, sprzątał. Oczywiście więcej jest osób opiekuje się kapliczką. Co jakiś czas kapliczka poddawana jest renowacji. To bardzo cieszy. Ostatnio przy kapliczce spotykam matki z małymi dziećmi, z dziećmi w wózkach. Modlą się, zapalają znicze.