Views: 8

Sytuacja jaka jest wszyscy widzą. Hmmm, czy jednak wszyscy. Czasem mam wrażenie jakbym poruszał się w …
Zmęczony codziennymi komunikatami o koronawirusie i innymi wiadomościami płynącymi z eteru, przedłużam ranne spacery z psem po parku.
Raczę się kontaktem z rodzącą się do życia przyrodą, mam czas na przemyślenia i refleksje związane z moimi sprawami i tym, że mam coraz mniej czasu w domu (raczej mieszkaniu). Prowadzenie witryn zajmuje dużo czasu i zaangażowania, Kontakty z osobami współpracującymi też.
Dlatego ten ranny, długi spacer jest wytchnieniem, niekoniecznie fizycznym odpoczynkiem.Kilka kilosów mam w nogach po których czuję się całkiem nieźle jak na swój wiek.
Po drodze spotykam wielu znajomych i nieznajomych. Utrzymujemy właściwy dystans, mamy usta i nos zasłonięte, niekoniecznie maseczkami.

Niestety wśród nich zdarzają się, dwudziestoparolatkowie (tzw. sportowcy wiejscy na start), biegający bez masek, wydychający swój aerozol na innych. Widać to szczególnie, w chłodny wczesny poranek. Niektórzy mają zsunięte maski na brodę lub pod brodę, jak luźne majtki.